sobota, 25 kwietnia 2015

Kreatywnie na balkonie.


Ostatnio zrobiło się bardzo ciepło i słonecznie, dlatego też fajnie by było, aby dzieciaki spędzały jak najwięcej czasu na dworze. Ale czy my mamy na to czas? No nie bardzo, mówię tu o przypadkach, gdy ktoś mieszka w bloku i nie ma własnego ogródka. Bo wiadomo -masz ogródek (jak dla mnie marzenie ) to i dzieci mogą od samego rana urzędować na dworze. Wygonią się, wybrudzą, będą mieć milion pomysłów na minutę co można by zrobić i gdzie pójść, a wieczorem pójdą spać :) U nas tak to wygląda kiedy Eryk spędza czas u dziadków- wieczorem
po prostu pada i śpi.. YES!!! :) 

Niestety na co dzień mieszkamy w bloku i czas spędzany na zewnątrz jest bardzo ograniczony - wyjście na plac zabaw, spacer i do sklepu i tyle. Resztę dnia w domu, bo przecież mama( czyli ja ) musi obiad ugotować, coś ogarnąć w mieszkaniu, jakieś pranie itp... Na szczęście jest jeszcze balkon :) Posprzątany po zimie (bo przez ten okres nikt tam raczej nie zaglądał, więc wyobraźcie sobie jaki tam syf był), umyty, doniczki z ziemią przygotowane do sadzenia kwiatów i cały do zabawy dla dzieci. Ale czym tu się bawić? No więc, ponieważ jeszcze specjalnie nie urządzaliśmy balkonu, a już widziałam piękne inspiracje tutaj , to postanowiłam położyć jakiś koc na podłodze i dać różne zabawki. Jeeej brawo mamo super pomysł!!! Że też nie pomyślałam, że zabawki, które w mieszkaniu cieszą się dużym zainteresowaniem, na balkonie już tak interesujące nie są. Bo jak zwyczajne zabawki, mogą w ogóle konkurować z ziemią w doniczkach!!! No właśnie, moje dzieci były o krok przede mną i postanowiły sprawdzić co to jest w tych skrzynkach za barierkami :)


Na pomysł wpadła Lila, ale Eryk długo nie musiał się zastanawiać czy wziąć udział w tej geologicznej zabawie :)

Lila dokładnie badała w swoich malutkich rączkach strukturę ziemi.


Eryk po prostu przesypywał z jednej doniczki do drugiej, rozsypując przy okazji gdzie się da...


Jak widać zabawki leżą nie zauważone.


A oni dalej w tej ziemi grzebią. Efekt był taki, ze dzieci miały radochę, były całe brudne ( więc zabawa się udała) i balkon też cały w ziemi... Ale kiedy Lila zaczęła sprawdzać jak to smakuje... to już zabawę niestety musiałam przerwać :) Nie spodobało im się to za bardzo... :)



Oto moje dwa urwisy :) A u was dzieci też wolą własne pomysły na zabawę? Pozdrawiam:)

7 komentarzy:

  1. My także mieszkamy w bloku, a ponieważ pracuję w domu, oprócz obowiązków domowych, mam też zawodowe i faktycznie życie balkonowe kwitnie. Niemalże cała skrzynka z zabawkami tam ląduje. Pod czujnym okiem mamy oczywiście, ale przynajmniej nie mam wyrzutów sumienia, że cały dzień w domu. Wieczorem jest czas na wyjście na plac zabaw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, dzieci korzystają z powietrza trochę, a nie w zamknięciu cały czas, a jak już wszystko się w domu ogarnie to na spacer :)

      Usuń
  2. Mój starszy syn to ma czasem aż za dużo pomysłów ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Super! Oli tez uwielbia grzebanie w ziemi, a czarnoziemu spróbował już nie raz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam towarzystwo dużo starsze ale nigdy nie byli fanami świeżego powietrza,W dniu kiedy tato kupił komputer ustały spory o piłkę, nastała era pilota.
    babilon-zatokakobiet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mam towarzystwo dużo starsze ale nigdy nie byli fanami świeżego powietrza,W dniu kiedy tato kupił komputer ustały spory o piłkę, nastała era pilota.
    babilon-zatokakobiet.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń