środa, 8 kwietnia 2015
Autoagresja u dziecka.
Każda mama dla swojego malucha chce jak najlepiej, gdyby mogła to i przysłowiową gwiazdkę z nieba mu podarowała. Chcemy aby nasze dzieci były szczęśliwe i niczego im nie brakowało. Jednak czasami stajemy przed trudnym zadaniem i musimy po prostu powiedzieć -NIE...
Oczywiście uzasadniamy naszemu dziecku dlaczego czegoś nie można, jednak zazwyczaj im mniejsze dziecko, tym mniej to rozumie. Jedyne co do niego dociera to to, że mu czegoś nie wolno lub, że czegoś nie dostanie co akurat chce.
Niestety tak samo jak i my tak nasze dzieci odczuwają ZŁÓŚĆ. One jednak nie potrafią za bardzo zrozumieć co właśnie czują i w wielu przypadkach wyładowują negatywne emocje poprzez krzywdzenie samych siebie: szczypanie, bicie się ręką po głowie, drapanie samych siebie czy bicie głową w podłogę bądź ścianę. My jako rodzice patrzymy na to z przerażeniem w oczach i zastanawiamy się jak pomóc naszemu dziecku. Niektórzy z obawy o to aby ich maluch nie zrobił sobie czegoś poważnego ulega i daje to czego chciał. Niestety poprzez takie zachowanie, rodzice pokazują swoim dzieciom, że mogą one w taki sposób coś od nich wymusić.
Dlatego najlepiej być konsekwentnym i nie dać się własnemu dziecku. Uspokoić go i spokojnie wytłumaczyć dlaczego czegoś mu nie wolno, prostymi słowami, najlepiej krótko i zwięźle. Nie reagować na autoagresywne zachowania dziecka w sposób emocjonalny - spokojnie obserwować i zabezpieczyć go tak, aby krzywdy sobie nie zrobił. Starać się odwrócić uwagę dziecka od danej rzeczy o którą w danym momencie mu chodzi.
U nas Eryk często próbował swoich sił na nas. Bezskutecznie :) Najpierw było bicie głową w ścianę, później doszło szczypanie sobie rączek czy nawet gryzienie samego siebie i od razu w płacz bo go boli. A wszystko po to żeby rodzicom zrobiło się przykro i dali mu to czego chce... My byliśmy zawsze konsekwentni, czekaliśmy aż mu przejdzie, tłumaczyliśmy, czasem myślałam, że do ściany mówię, ale efekt jest. Teraz gdy usłyszy od nas, że czegoś mu nie wolno, albo czegoś nie dostanie to mamy tak zwanego FOCHA :) Głowa spuszczona, zła mina i magiczne słowa: Niech to! :) Ale zachowań autoagresywnych dawno już nie widziałam. Myślę, że z czasem będzie rozumiał, że nie pozwalając mu na wszystko, nie robimy mu tego na złość, tylko dla jego dobra.
Wychowanie dziecka to szalenie trudne zadanie, mam nadzieję, że idziemy dobrą drogą.
A Wy miałyście styczność z autoagresywnym zachowaniem swoich dzieci?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja córka gdy była mniejsza, to uderzyła główka o podłogę, gdy czegoś jej zabroniłam. Byłam przerażona. Na szczęście z tego wyrosła.
OdpowiedzUsuńNaslonecznej.blogspot.com
U nas Oli, co prawda sporadycznie, uderza główką o podłogę jak coś mu się nie podoba albo jak się zdenerwuje.
OdpowiedzUsuń