piątek, 13 marca 2015

Eryk i jego wrodzone znamię melanocytowe

W dzisiejszym poście chciałam wam przybliżyć mojego syna - Eryka.Eryk urodził się 19.05.2012 r. jako wcześniak w 37 tyg. Był bardzo malutki miał 46 cm i ważył 2200 g. Wyglądał jak laleczka, mój mały synek był w końcu z nami. Na jego plecach znajdowało się kilka plamek  na tle lekko ciemniejszej powierzchni skóry.


Znamię zajmuje około 50 % powierzchni pleców dziecka i zachodzi troszkę w okolice pachwinowe.
W szpitalu nikt nie umiał nam powiedzieć co to tak naprawdę jest i skąd się wzięło. Chodziliśmy do różnych lekarzy do których nas kierowano, ale nikt nam nic nie mówił - jak się okazało kierowano nas w złym kierunku, nawet dermatolodzy u których z początku byliśmy nie wiedzieli za bardzo jak do tego znamienia podejść.

Eryk rósł, znamię rosło, zmieniało się... zaczęło ciemnieć i pokrywały je włoski. Pojawiły się również nowe małe plamki, które wyglądały jak pieprzyki.
 Gdy Eryk miał około 1,5 roku trafiliśmy do dermatolog w Warszawie, która od razu jak tylko go zobaczyła umiała nam powiedzieć co to jest i do jakich specjalistów mamy się zgłosić. Wytłumaczyła nam, że jest to melanoza nerwowo-skórna, a nowe plamki, które się pojawiają to tzw satelity.


W pierwszej kolejności musieliśmy się zgłosić do neurologa w celu skierowania na rezonans magnetyczny głowy oraz odcinka lędźwiowo -krzyżowego. 
Badania nie wykazały żadnych zmian, więc możemy być na razie spokojni. Eryk poza znamionami na ciele żadnych innych objawów nie ma. Musi jednak być pod stałą kontrolą dermatologa i neurologa, a także okulisty. 
Eryk rozwija się bardzo prawidłowo, jest to żywiołowe dziecko, wszędzie go pełno, śmieje się, dokucza, zaczepia jak każde inne. Jednak my jako rodzice musimy uważać - opalony to on nigdy nie będzie :) Ale nie musi i tak jest śliczny. 

9 komentarzy:

  1. jakie to przykre dla każdej matki.... ale ważne, że chłopczyk jak widac na ostatnim zdjęciu pogodny i nie zatroskany :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj pogodny, pogodny :) jest niesamowicie otwarty do każdego i ciągle się śmieje, niczego się nie boi :) pozdrawiam

      Usuń
  2. Ze znamieniem, czy bez znamienia... masz ślicznego synka... Bogu dzięki, że nie jest to nic złośliwego... A dziewczyny będą mu patrzyć w te śliczne oczka, a nie na plecy... Ale nerwów na pewno się najadłaś... tego współczuję Ci z całego serca, ja odkąd zostałam mamą, ciągle się denerwuję, mniej lub bardziej... ale ciągle mam w sercu taki dziwny niepokój... czasem w ogóle go nie odczuwam, a czasem jestem dziwnie psychicznie zmęczona i uświadamiam sobie, że to właśnie ten matczyny ciągły strach... Pozdrawiam was i całuję ciepło...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nerwów to najwięcej było jak się urodził i nikt nie umiał nic powiedzieć tylko że widzą to pierwszy raz :( ale na szczęście już wiemy, mimo że ciągle się zastanawiamy jak to będzie, matka zawsze się boi o swoje maleństwo, nawet jak już jest dorosłe :) najważniejsze żeby sam siebie akceptował, ale on ma taki charakter że sobie poradzi w życiu :) Pozdrawiam

      Usuń
  3. Śliczniutki chłopczyk. Najważniejsza jest akceptacja samego siebie, ale z taką Mamą jak Ty, to na pewno sobie poradzi ;-)

    www.zaraz-wracam.pl

    OdpowiedzUsuń
  4. Nasza służba zdrowia to jakaś porażka, żeby rodzice musieli szukać specjalisty, bo nikt nie wie jak się zająć dzieckiem? Tak na prawdę powinni podczas wypisy ze szpitala, skierować Was do odpowiedniego specjalisty i na badania.
    Dużo zdrówka Wam życzę i oby Eryk nie miął innych problemów z tym związanych po za znamieniem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękujemy:) Skierowali nas do specjalistów, ale takich ogólnych, i dopiero w drodze różnych przypadków trafiliśmy do kogoś kto się już bardziej orientował i nakierował nas do specjalistów którzy mają o tym konkretne pojęcie. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Witam, cierpię na ta sama chorobę, moje ciało w 78% jest pokryte przez takie znamiona, przeszłam 11 operacji, w jaki sposób moge sie z panią skontaktować?

    OdpowiedzUsuń